Dlaczego w ówczesnej prasie nie można było drukować przepisu na bigos? Jaką rolę pełniło „świeże oko” w redakcji? Z powodu jakiego słowa „bezpieka” skonfiskowała cały nakład gazety? Gdzie trafiały gazety, które robotnik kupował w ramach obowiązkowej prenumeraty? Która z łódzkich redakcji najlepiej radziła sobie we współzawodnictwie pracy na największą liczbę napisanych artykułów? Jaki był wówczas status materialny i pozycja społeczna dziennikarza? To tylko nieliczne z pytań, na które autor Grzegorz Mnich stara się odpowiedzieć w książce Łódzka prasa codzienna w okresie stalinowskim (1948–1956). Czytelnik pozna świat „bikiniarzy, sabotażystów, szkodników społecznych i kułaków”. Dowie się, co naprawdę znaczyła kreatywna księgowość i przecinanie wstęg na budowach istniejących tylko na papierze.
ukryj opis- Wydawnictwo: Księży Młyn
- Kod:
- Rok wydania: 2014
- Język: Polski
- Oprawa: Brožura
- Liczba stron: 276
- Kategoria: Podręczniki szkolne
- Szerokość opakowania: 16.5 cm
- Wysokość opakowania: 23.5 cm
- Waga: 477 g
Recenzja