Data 11 września weszła do historii już niemal trzydzieści lat przed przełomowym rokiem 2001: 11.09.1973 w Chile, przy wsparciu amerykańskiej tajnej służby CIA, doszedł do wojskowego przewrotu, który kosztował życie tysiące ludzi, a kolejne tysiące zmusił do emigracji. Jednym z nich był reżyser filmowy Miguel Littín, który szczęśliwym zbiegiem okoliczności uniknął śmierci. Jego nazwisko znalazło się na liście 5000 Chilijczyków, którzy nigdy nie mieli wrócić. Mimo to w 1985 roku postanowił nie tylko nielegalnie odwiedzić kraj, ale też nakręcić film o dyktaturze Pinocheta. Reżyser zmienił swoją tożsamość - oprócz wyglądu zewnętrznego zmienił gesty i akcent; w ramach przygotowań mieszkał z fikcyjną żoną, przyszłą współpracowniczką, w Paryżu. Jako "urugwajski kupiec" przyleciał do kraju i nawiązał kontakt z trzema europejskimi ekipami filmowymi, które oficjalnie miały kręcić m.in. materiały o aktywności sejsmicznej. Filmował w całym kraju, a materiał natychmiast wysyłał w bezpieczne miejsce. Po sześciu tygodniach, gdy informacje o jego pobycie pojawiły się w gazetach, Littín po raz drugi opuścił Chile w dramatycznych okolicznościach... W efekcie powstał czterogodzinny dokument telewizyjny i dwugodzinny film. García Márquez znalazł w przygodzie Littína więcej niż tylko dokument - koncentruje się na jego osobistej, dramatycznej historii, która z pewnością nie ustępuje fikcyjnym dziełom autora. Pasjonujące opowiadanie, ukazujące się po raz pierwszy po czesku, uzupełnia szeroki zakres twórczości Márqueza.