Hanka Dvorská to fabryka dobrego nastroju i pozytywnej energii. Najstarsza czeska kaskaderka, trenerka a także posiadaczka Nagrody Věry Čáslavské: „Ćwiczę codziennie, nawet z guzem mózgu.“ W młodości grała w tenisa z Haną Mandlíkovą, tańczyła z synem Heleny Růžičkové i chodziła na step z Heleną Vondráčkovą. Jako filmowa kaskaderka dublerowała wiele czeskich aktorek (ale także np. Jiříego Mádla w Snowboarďácích) i uczestniczyła w pracy przy wielu zagranicznych wielkich filmach (Opowieści z Narnii, Troja, Indiana Jones…). Od młodości uprawiała różne sporty, dlatego później ukończyła FTVS (jej współlokatorem był słynny fizjoterapeuta Pavel Kolář). Do dziś preferuje różnorodność, również dlatego, że dzięki temu spotyka wielu różnych ludzi - dla niej sport to przede wszystkim przekazywanie radości i energii. Ma swoją grupę, z którą regularnie biega, organizuje inne imprezy sportowe, jest instruktorką w centrum fitness i nadal pracuje dla filmu. Poza tym hartuje się w Wełtawie, jeździ na jednokołowcu, skacze ze spadochronem i ma drążek nawet w sypialni… W swojej pierwszej książce podsumowuje dotychczasowe życie - zwycięstwa, upadki i kontuzje, w tym te „sercowe“. Na każdy kolejny dzień ma plan. I są też długoterminowe plany: w osiemdziesiątce zamierza ponownie wyjść za mąż. Przeczytanie tej książki może być momentem inicjacyjnym dla wielu ludzi - zarówno dla tych, którzy już uprawiają sport, jak i dla tych, którzy chcą zacząć się ruszać, schudnąć lub ciągle tylko się litują… Pani Hana się nie lituję, każdego wieczoru cieszy się na to, co będzie robić następnego dnia, z kim się znowu spotka i jakie przeszkody pokona. Jeden przykład za wszystkie - gdy narzekała na ból serca, do którego ma założone specjalne urządzenie, lekarz zapytał ją, kiedy to boli. Odpowiedź brzmiała: „Kiedy chodzę na rękach.“