Bawiciel, komik i okazjonalny aktor Josef Náhlovský działa na czeskiej scenie od wielu dziesięcioleci, więc trudno znaleźć kogoś, kto nie znałby jego osobliwego, nieco ekscentrycznego humoru. Może właśnie dlatego zaskakujące jest, że postanowił wkroczyć w tak intymną i eteryczną sferę, jaką jest bajka. Ktoś mógłby to uznać niemal za świętokradztwo. Ale w tym przypadku z pewnością tak nie jest. Nowa książka tego byłego nauczyciela języka czeskiego jest pełna zajmującego opowiadania i zdaje się składać hołd postaciom czeskiego panteonu bajkowego - dramatycznej linii fabularnej Erbena, korzeniom czeskich postaci bajkowych Boženy Němcovej, sennym fantazjom Nepila oraz ujmującym igraszkom ze z pozoru zwykłymi słówkami. Bohaterowie bajek Náhlovského o uroczych i pieszczotliwych imionach (Żabżulenka, Omydlík, Myšulátko czy Płomyk) opowiadają o tym, jak to bywa w piekielnej szkole, co dzieje się na dnie małej leśnej kałuży, jak ukarano leniwe córki starej piekarki, i przynoszą wiele innych historii rozwijających dziecięcą wyobraźnię i fantazję - czego nasze najmłodsze pokolenie, niestety, rzadko doświadcza przed ekranami swoich tabletów. W czasach, gdy przemoc i brutalność codziennie zalewają dzieci z ekranów telewizorów, jest to zasługujący na pochwałę projekt. Istota wszystkich tych bajek, czyli walka dobra ze złem, została przez autora ujęta w sposób wyważony. Zło nie jest aż tak złe, dobro zaś działa proporcjonalnie, bez przemocy. Przyprawą tych bajek jest również humorystyczny dystans, którego w przypadku autora można się było spodziewać. Zbiór pod tytułem Przebiegłe bajki ilustrują urocze rysunki Jany Holé.