Miały ze sobą wiele wspólnego, a jednak się nienawidziły. Elizabeth Arden i Helena Rubinstein jednomyślnie odmówiły przyjęcia konwenansów społecznych pierwszej połowy XX wieku, w czasach gdy od kobiety oczekiwano przede wszystkim bycia żoną i matką. Swoje imperia handlowe zbudowały siłą woli i determinacją, twardo podążając za swoimi celami mimo oczekiwań społeczeństwa, a często nawet bliskich. Jednak każde powstanie ma swoją cenę… Elizabeth Arden, biedna dziewczyna z Kanady, dosłownie wydeptała swoją markę od podstaw. Przekonała kobiety, że jej produkty zapewnią im młodość i urodę. Helena Rubinstein opuściła rodzinne Polsko i stworzyła swój biznes z cudownymi ziołowymi kremami opartymi na naukowych dowodach. Na polu bitwy dozwolone było wszystko: podbieranie pracowników, kopiowanie produktów czy wysyłanie szpiegów, byle jedna z nich mogła przewyższyć drugą przy każdej nadarzającej się okazji. Jednak za ostrą rywalizacją często szły straty. Kto mógł przypuszczać, że handel pięknem może być tak bezwzględny? Autorka kilku bestsellerów, Gill Paul, w swojej nowej powieści odsłania nieznaną historię dwóch kluczowych postaci przemysłu kosmetycznego. Opowiada o tym, jak wraz z gwałtownymi przemianami świata zmieniała się też pozycja kobiet. Założycielki handlowych imperiów musiały w życiu prywatnym przetrwać nie tylko upadki małżeństw, lecz także wiele innych tragedii, podczas gdy bez wytchnienia i często bez skrupułów rywalizowały ze sobą przez dekady, na trzech kontynentach, w czasie dwóch wojen światowych i wielkiego kryzysu gospodarczego.