Zbabělci - CDmp3 (Čte Jan Meduna)
CD/DVDPopis produktu
Uwaga, ojczyzna wzywa bohaterów! Rewolucja jednak wymaga też obserwatorów… Nawet w przygranicznym Kostelcu wydaje się, że protektorat Czechy i Morawy nie potrwa długo i pokój jest na wyciągnięcie ręki. W ośmiu majowych dniach 1945 roku dwudziestoletni Daniel Smiřický odłoży tenor-saksofon i wyruszy „wypełnić obywatelski obowiązek“. I będzie to dopiero jazzowy odskok, gdyż z dystansem udowodni, że jest godnym przedstawicielem narodu śmiejących się bestii. W końcu podczas gdy miejscowe elity organizują przejęcie władzy, kolaboranci się ujawniają, a reszta „czeszczyków“ wiesza flagi w zależności od tego, jak się sytuacja akurat rozwija, Danny komentuje chaos w sposób, którego nie ma równych w czeskiej powieści. Styl miał przecież alter ego Josefa Škvoreckého od zawsze na najwyższym poziomie. I tak wiarygodnie opisuje, jak pozwala się arogancyjnie aresztować, jak działa jako szpiegowskie ogniwo i doświadcza molestowania na obozie ćwiczebnym, jak z werwą oficera zaopatrzeniowego zakwaterowuje uchodźców, widzi umierającą sąsiadkę i pomaga unieszkodliwić wycofujący się czołg wehrmachtu. Jednak nie zabiega o odznaczenia. Stopniowo bowiem otrzeźwieje nie tylko z nieszczęśliwej miłości do Ireny, ale i z dość letniego przekonania, że rewolucja coś zmieni, zwłaszcza kiedy obok hordu czerwonoarmistów ustawiają się komuniści. By z tej wolności znów nie pozostało tylko blues! To, co w naszej prozie o wojnie bywało patetyczne, barykadowe lub partyzanckie, w Zbabělcích szeleści papierem od pierwszego wydania. Danny'ego spojrzenie na tragikomedię majowych wydarzeń wzburzyło stojące wody do takiego stopnia, że swoją przenikliwością przemawia do nas po dziś dzień. „Rzemiosłem pisarza jest mówić prawdę.“ - Ernest Hemingway „Škvorecký sprowadził literaturę z wyimaginowanej Valhalli do niezmiernej wulgarności świata z mięsa i kości. Z całej komunistycznej mitologii najświętszą była legenda o wyzwoleniu - a gdy przedstawił ją oczami Danny'ego, złamał tabu. Jego bohater stał się nowoczesnym odpowiednikiem Andersena, który ujawnił oszustwo nowych szat cesarza: po prostu nazywając rzeczy po imieniu.“ - Alfred French: Czech Writers and Politics 1945-1969 „Danny'ego (…) jazzowa inspiracja, bliska mowie potocznej, i nostalgia, wypływająca z niezaspokojonych pragnień i smutku nad odchodzącą epoką, przypominają bluesowy wyraz. [Zbabělci] są jednocześnie dziełem, które polemicznie i z dotąd rzadko stosowanego punktu widzenia obnażyło ‚czeszczykówstwo‘, poddało w wątpliwość dotąd święte pojęcia i dogmaty oraz wprowadziło do literatury bardziej złożony typ człowieka. Tym wszystkim naruszyło konwencję czeskiej prozy lat 50.“ - Słownik literatury czeskiej „W fermentującym okresie rewolucji Danny szuka czegokolwiek autentycznego. Najpierw egoistycznie dąży do własnej satysfakcji, stopniowo dojrzewa do współczucia dla innych i do ogarniającej miłości, aż w końcu do poczucia życiowego ciepła uosobionego w jednej dziewczynie. (…) I właśnie mieszanka prywatnego i historycznego w Zbabělcích sprawia, że to więcej niż kiedykolwiek kamień milowy w historii europejskiej wrażliwości XX wieku. To żywe, poruszające, zniewalające dzieło.” - George Gibian, profesor slawistyki na Cornell University (USA) „Pierwsze recenzje Zbabělců, które ukazały się jeszcze w grudniu 1958, były pozytywne. Jednak 11 stycznia 1959 pojawiła się pierwsza bardzo negatywna recenzja (…) i dziś wiemy, że została narzucona mediom: redakcjom dano polecenie, by nie drukować pozytywnych opinii. Škvorecký miał wtedy w pewnym sensie szczęście w nieszczęściu. Prawdziwym celem kampanii nie był bowiem on jako początkujący autor, lecz wydawnictwo Československý spisovatel - w marcu 1959 doszło tam do zasadniczych zmian, odwołano wszystkich funkcjonariuszy i zwolniono kilku redaktorów. To był skutek Zbabělců. Dopiero przy drugim wydaniu w 1964 roku powieść, w zmienionym klimacie kulturalno-politycznym, została zrehabilitowana i stała się miarą nowoczesności czeskiej powojennej prozy.“ - z wywiadu z Michałem Přibáněm, autorem monografii Errol - Życie Josefa Škvoreckého pierwsze, 1924-1969 … to była Armia Czerwona, pędziła naprzód, zapylona, dzika bez zatrzymania, śmierdząca, barbarzyńska, a ja na nią gapiłem się i nie wiedziałem, czy tu naprawdę coś się zaczyna, jakaś rewolucja, i czy to ma coś wspólnego ze mną i z moim światem. Ale nie. Nic tu się nie zaczynało. Dla mnie chyba nic… Nie mogłem krzyknąć „Niech żyje Czechosłowacja!“ czy coś w tym stylu. Nie byłem wystarczająco spontaniczny. - fragment tekstu
- Mogłoby Cię również zainteresować
- Inne książki autora
- Inne pozycje wydawcy
- Ostatnio obejrzane
Podobní autoři
Księga odwiedzin
Współpraca hurtowa
Jeśli macie Państwo interesujący asortyment, prosimy o kontakt z naszym działem handlowym. Oferujemy atrakcyjne warunki, szybkie płatności i długoletnią współpracę.
hurtownie@megaksiazki.pl