Z elitarnego niemieckiego lotnika - więzień Stalina. ***** Mimo że Gerhard Ehlert pochodził z rodziny, która dość chłodno odnosiła się do reżimu nazistowskiego, zgłosił się jako ochotnik do lotnictwa. Ciągnęło go to od młodości, kiedy dosłownie pożerał literaturę fachową dotyczącą poprzedniego konfliktu zbrojnego. Ostateczną decyzję podjął po fenomenalnych sukcesach armii niemieckiej na początku II wojny światowej. Został pilotem samolotu rozpoznawczego, odbył 22 loty nad terytorium nieprzyjaciela, nauczył się lądować „na ślepo” w gęstej mgle i wykonywał powierzone zadania. ***** Książka opiera się na osobistych wspomnieniach ocalałego niemieckiego porucznika lotnictwa Gerharda Ehlerta i opowiada o jego losach podczas wojny, gdy należał do elitarnej jednostki rozpoznawczej lotnictwa, której zadaniem było latanie nad terytorium Rosji w czasie II wojny światowej. Podczas jednej z misji (w czerwcu 1944), kiedy do powrotu brakowało już naprawdę niewiele, nawigator stracił orientację, samolot został trafiony kilkoma pociskami; zaczął płonąć, a załoga tylko czekała, aż maszyna spadnie na ziemię. Ehlert miał wielkie szczęście i przeżył wraz ze swoim podoficerem Willim Burrem. Następnie razem przemierzali rosyjskie tereny, mając nadzieję, że nie trafią do niewoli. Ostatecznie temu nie uniknęli i zostali jeńcami wojennymi. Pobyt w obozie jenieckim oczywiście zmienił jego spojrzenie nie tylko na wojnę, ale i na całe życie, co objawiło się na przykład tym, że po powrocie do kraju czuł się w nim jak obcy.