Po tym, co przeczytaliście o mnie w pierwszym tomie moich pamiętników, pewnie nie spodziewalibyście się, że od razu rzucę się w kolejną przygodę. Powiedzielibyście, że jedno starcie z diabelskimi bibliotekarzami to dla trzynastoletniego chłopca aż nadto (nie wspominając o mrocznych okulatorach, ożywionych papierowych potworach i pułku uzbrojonych bibliotekarskich wojowników, których przeciwko mnie i moim przyjaciołom prowadziła moja własna matka!). Prawda jest taka, że nie szukałem żadnej przygody - po prostu chciałem zajrzeć do Nalhalli, skąd pochodzi moja rodzina… a zamiast tego skończyłem w Bibliotece Aleksandryjskiej. Cisiacy, czyli ludzie mieszkający na terytoriach Europy, Ameryk i Kanady, którymi rządzą bibliotekarze, błędnie sądzą, że ta największa starożytna biblioteka dawno już zginęła, ale mieszkańcy Wolnych Królestw znają prawdę: Biblioteka Aleksandryjska wciąż istnieje i jest to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na planecie. Jest siedzibą tajnego kultu, który kradnie dusze swoich nieszczęsnych ofiar! I to stamtąd musieliśmy wraz z naburmuszoną rycerką Bastille, jej jeszcze bardziej naburmuszoną matką i kilkoma moimi zupełnie nowymi krewnymi uratować dziadka Smedry’ego. Ale nic z tego nawet nie zbliża się do grozy, której musielibyśmy stawić czoła, gdybyśmy znaleźli to, czego szukaliśmy... mojego ojca!