Świat anonsuje swoje istnienie czasowo. Dlatego kryzys doświadczania czasu jest też kryzysem istnienia. Tracąc czasowe koordynaty nie jesteśmy w stanie zrozumieć, że bytowanie jest zawsze byciem-już-w i byciem-już-z, zaś „moja historia' nie jest tylko „moja', lecz należy ona do całego istnienia,...
przeczytaj całość
Świat anonsuje swoje istnienie czasowo. Dlatego kryzys doświadczania czasu jest też kryzysem istnienia. Tracąc czasowe koordynaty nie jesteśmy w stanie zrozumieć, że bytowanie jest zawsze byciem-już-w i byciem-już-z, zaś „moja historia' nie jest tylko „moja', lecz należy ona do całego istnienia, które wypełnia się przez wczoraj, dzisiaj i jutro. Czas uniemożliwia upadek w Ja i wyrasta z „bycia-z'. Jest jakąś siłą przeciwdziałającą samotności i zafałszowaniu istnienia. Bez czasu łatwo stajemy się więźniami tego, co „tu' i zaczynamy sądzić, że jedynie „bycie tu i tak' wyznacza całe nasze bytowanie. Ten, kto jest wrażliwy na czas, ma jakąś niezdolność do życia tylko w „tu i tak' i uznania, że wszystko obraca się wokół niego. Paradoksalnie, dopiero czas wskazuje, że nie jesteśmy wcale przypadkowym i tymczasowym istnieniem, lecz jesteśmy zawsze z kimś, w czymś i dla kogoś. Czas chroni nas przed tym, byśmy sami siebie nie uznali za boga. Dlatego zabiegać i troszczyć się o czas jest naszym zadaniem, od którego nie należy się zbyt łatwo uwalniać.
ukryj opis
Recenzja