„Nic se nestalo,“ powiedziała mama do telefonu, gdy syn poradził jej, aby na klawiaturze znalazła enter. „A co zrobiłaś?“ „No znalazłam enter.“ „A nacisnęłaś go?“ „Tego nie mówiłeś!“ O nauce obsługi komputera przez mamę opowiada jeden ze felietonów, które dziennikarz Martin Moravec pisał przez dziesięć lat do czwartkowego magazynu MF DNES. Ponieważ wymaga tego czas, niektóre z nich nieco poprawił i łącznie 250 publikuje teraz w książce Enter, mamo! To felietony o codziennych sytuacjach, które czasem przytrafiają się każdemu. Krótkie, trafne i zabawne. O czeskich restauracjach, obowiązkowym sprawdzaniu prezentów na Święta, randkowaniu przez internet, o mieszkańcach Pragi, Brna i nabrzeżach, o wpadkach przy komplementowaniu kobiet, o gotowaniu, zakupach, dziwnych ludziach na siłowniach i tym podobne. Krótko mówiąc o wszystkim, co przez te dziesięć lat przyszło mu na myśl i warte było zapisania. O autorze : „Nie chcesz zarabiać na czymś porządnym?“ mówili mu zgodnie mama i nauczyciel fizyki. Tymczasem w szesnastym roku życia zapukał do redakcji Orlických novin i tak zaczęła się jego dziennikarska kariera. Najpierw powoli, relacjami z powiatowej ligi piłkarskiej, ponieważ (i przede wszystkim jego tatę) martwiło, że sam nigdy nie grał w piłkę. W 1998 roku wyjechał z Wschodnich Czech do Pragi, studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie Karola i jednocześnie uczęszczał do redakcji MF DNES. Zaczynał jako sportowy adept - w duże czwartki po każdej kolejce ligi piłkarskiej zapisywał, ile żółtych lub czerwonych kartek dostał który gracz. Stopniowo zaczął pisać głównie o tenisie i objechał wszystkie turnieje wielkoszlemowe. W 2003 roku przeszedł do czwartkowego Magazínu DNES, którym od 2006 roku (z krótką przerwą) kieruje. Od tego czasu pisze co tydzień felietony, z których teraz 250 wybrał do książki Enter, mamo! Oprócz pracy w MF DNES uczy przyszłych dziennikarzy, zrealizował kilka odcinków dokumentu 13. komnata, prowadzi różne wydarzenia i komentował tenis dla Eurosportu