Koszyk
towar
(pusty)
Wiersze rejestrowane na granicach, do których większość z nas się nawet nie zbliży. Gdy ciało zawodzi, autorka nie wybiera jednak poetyki lamentacyjnego zawodzenia, tylko plecie węzełki z nuconych zaśpiewów, zasłyszanych fraz, odczyniających inkantacji, a wszystko po to, żeby w tym akcie transfuzji słów odzyskać mowę poręczną dla własnego gniewu i cierpienia. W zbiorze Kapusty nie ma miejsca na użalanie się i fetyszyzację bólu, widać tu raczej precyzyjne ruchy skalpela na minimalistycznej formie. Są to też \"wiersze wyjścia\": z zaduchu szpitalnej sali, z mrocznych snów na tabsach, z ran i blizn - w lasy, na plaże i ulice, żeby \"tańczyć bić się całować\".
\n ukryj opis
Recenzja