Jak jsme se stali kolonií (czeski)
Popis produktu
Dokąd doszliśmy w ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat? W jakiej „kondycji” znajduje się dziś Republika Czeska? A przede wszystkim: w jakim kierunku zmierzamy? Renomowana ekonomistka z wykształceniem politologicznym w swojej nowej książce o prowokującym, lecz niestety trafnym tytule Jak jsme se stali kolonií opisuje drogę, którą przeszliśmy od tzw. aksamitnej rewolucji do dziś, analizuje obecną sytuację i jednocześnie nakreśla możliwości przyszłego rozwoju. Obraz, który autorka nam przedstawia, nie jest zbyt radosny, jej spojrzenie opiera się jednak na faktach empirycznych, a nie na ideologicznie nacechowanych dogmatach, którymi - zwłaszcza ze strony mediów mainstreamowych - karmieni jesteśmy codziennie. W przeciwieństwie do większości „oficjalnych” ekonomistów, którzy postrzegają rozwój po 1989 roku jako ogólnie pozytywny, choć z drobnymi, usuwalnymi wadami, Ilona Švihlíková nie boi się nazywać rzeczy po imieniu i mówi wprost, że od samego początku postępowaliśmy błędnie: Republika Czeska po 1989 roku została włączona do światowej gospodarki na zasadzie kolonii i pozostaje w kolonialnej pozycji do dziś. Znaleźliśmy się na peryferiach zarówno pod względem ekonomicznym, jak i politycznym oraz intelektualnym. Pytanie, czy była to zbieżność okoliczności, cel, czy też skutek naszej naiwności, prawdopodobnie nigdy nie zostanie jednoznacznie rozstrzygnięte. Ilona Švihlíková osadza naszą wyjściową sytuację w kontekście przemian w światowej gospodarce, która pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku przechodziła pogłębiającą się globalizację związaną ze wzrostem potęgi wielkich korporacji ponadnarodowych, powstaniem tzw. globalnych łańcuchów wartości i była już naznaczona nasilającą się finansjalizacją. Do światowej gospodarki integrowaliśmy się w sytuacji, gdy kapitalizm znajdował się w poważnych problemach. Rozpad bloku wschodniego był jak „zbawienie” - kapitalizmowi pozwolił odłożyć Wielką Recesję o dwadzieścia lat. Czechosłowacja, a później Republika Czeska, tworzyły swoją strategię transformacyjną w środowisku zdominowanym przez neoliberalizm, ucieleśniony w tzw. konsensusie waszyngtońskim, który promował liberalizację jako lek na wszelkie dolegliwości świata. Jak jednak Niemcy wiedzieli już w XIX wieku, liberalizacja jest narzędziem zwycięzców i stoi w sprzeczności z podstawowymi interesami krajów zacofanych, które muszą dogonić kraje silniejsze i bardziej rozwinięte gospodarczo. Kiedyś socjalistyczne kraje stały się nie tylko nowym, pożądanym rynkiem zbytu, lecz także żywą laboratorium, w którym za wsparciem lokalnych elit testowano skutki recept rynku fundamentalizmu, takie jak deregulacja, samowolna prywatyzacja, stawianie na „taniość”, czyli konkurencję cenową (u nas dodatkowo na samym początku procesu transformacji wspieraną masywną dewaluacją korony), restrykcje fiskalne, niskie płace i niską wartość dodaną. Późniejszy napływ kapitału zagranicznego nie zmienił znacząco całkowitego ustawienia, jednym z nieuchronnych skutków działania korporacji zagranicznych jest nie tylko masywny odpływ zysków, ale także pogłębiające się kolonialne położenie kraju, który staje się tanim służącym. Pozycja kolonialna ma niestety również swoje polityczne i międzynarodowe konsekwencje. Objawia się niezdolnością i niechęcią elit do dostrzegania, w jakim środowisku znajduje się Czechy i jakie są ich strategiczne interesy, a także brakiem umiejętności zadawania naprawdę istotnych pytań. „Staliśmy się polityczną peryferią, która w swojej orientacji polityki zagranicznej nie ma do dziś zdefiniowanego interesu narodowego, ponieważ jedynie w ukłonie spełnia interesy upadającego hegemona. Nasz horyzont myślowy ogranicza się do mechanicznego przejmowania wzorców z Zachodu… Energia jest poświęcana marginaliom, ponieważ Republika Czeska jest poza głównym nurtem, poza głównymi intelektualnymi debatami. Głębsze pytania nawet nie są stawiane, ponieważ w podtekście czuje się, że u nas i tak nie będą rozwiązywane albo że dotrą do nas jako ostatnie. Polityka ogranicza się do ustawienia dobrej „operatywy”, ponieważ strategię już dawno oddaliśmy komuś innemu.” Ilona Švihlíková jednak nie poprzestaje na opisie stanu i konstatach faktów; jak sama mówi, celem jej książki nie jest „płakanie nad rozlanym mlekiem”. Nakreśla wizję przyszłości oraz strategię, która może nam pomóc wydostać się z pozycji kolonii.
Kup razem
- Mogłoby Cię również zainteresować
- Inne książki autora
- Inne pozycje wydawcy
- Ostatnio obejrzane
Podobní autoři
Księga odwiedzin
Współpraca hurtowa
Jeśli macie Państwo interesujący asortyment, prosimy o kontakt z naszym działem handlowym. Oferujemy atrakcyjne warunki, szybkie płatności i długoletnią współpracę.
hurtownie@megaksiazki.pl