\nNigdy nie chciałem rozsądnej śmierci - wyznaje Maros, węgierski korespondent\nwojenny, który na kartach książki Diabeł to czarny pies przemierza Afrykę i Bliski\nWschód. Pojawia się wszędzie tam, gdzie konflikt zbrojny nierozłącznie splata się z\ncodziennym życiem, a dotknięci tragedią ludzie...
przeczytaj całość
\n
Nigdy nie chciałem rozsądnej śmierci - wyznaje Maros, węgierski korespondent
\n
wojenny, który na kartach książki Diabeł to czarny pies przemierza Afrykę i Bliski
\n
Wschód. Pojawia się wszędzie tam, gdzie konflikt zbrojny nierozłącznie splata się z
\n
codziennym życiem, a dotknięci tragedią ludzie tracą rozum, wiarę, wolę życia.
\n
Reporterski obiektyw Marosa zawsze jest bowiem wycelowany w jednostkę -
\n
doprowadzonego do obłędu żołnierza Legii Cudzoziemskiej, nastoletniego
\n
męczennika, zrutyniałych pracowników organizacji humanitarnych, walczącego z
\n
przesądem imama, pogodzoną ze śmiercią reporterkę, świątobliwego muzułmanina,
\n
który nagle wyrzeka się Boga... I w niego samego, w korespondenta wojennego,
\n
który stopniowo osuwa się w amoralność i apatię.
\n
Powstałe z połączenia faktów i fikcji opowieści zachwycają pełnokrwistym językiem,
\n
świetnie skrojoną fabułą i wyczuloną na szczegół narracją. Kto z nich przemawia?
\n
Czy fikcyjny fotoreporter Maros? Czy pisarz Sndor Jszbernyi? A może po prostu
\n
człowiek, który pewnego dnia ujrzał oblicze zła.
\n
ukryj opis
Recenzja