Petr Váňa jest rzeźbiarzem akademickim, który przywrócił na Plac Staromiejski w Pradze Kolumnę Maryjną. Po ponad 100 latach. Przez 23 lata pracował nad tym dziełem i jego losem ze swoimi najbliższymi współpracownikami. Przez większość tego czasu wydawało się, że kolumna nie wróci na plac. Przeciwności stanęły zarówno w czasach, jak i w polityce, często brakowało pieniędzy. A jednak jest z powrotem. Stoi w tym samym miejscu, w którym stał jego oryginalny pierwowzór z 1650 roku autorstwa genialnego barokowego rzeźbiarza Jana Jiříego Bendla. Na szczycie kolumny znajduje się głowica koryncka, która rozwija się pod spokojną siłą rzeźby Matki Boskiej. Cień kolumny, która została wzniesiona jako podziękowanie za ocalenie Starego Miasta przed natarczywym szwedzkim wojskiem, przez stulecia mierzył praskiemu ludowi czas tym, że każdego południa padał na praski południk.
Skąd czerpał Petr Váňa siłę, by przez 23 lata pracować nad czymś, co wydawało się, że nie ujrzy światła dziennego? Jak przez wieki zżywał się z rzeźbiarzem Bendlem? Jak rozpoznał poprzez uderzenia dłuta fizyczny wygląd i charakter swojego poprzednika, który tworzył w Pradze ponad 300 lat temu? Dlaczego kamieniarze przywieźli kamień na kolumnę aż z odległych Indii? I co przeżył Petr Váňa przy rzeźbieniu twarzy Matki Boskiej? Pan Bóg obdarzył Petra Váňę długim życiem w tej niezwykłej historii. Ale nie zostawił go na lodzie. Przeczytaj historię, która ma sens, piękno i gradację.