Zatrzymaj uzależnienie od harmonii! Nie znosisz konfliktów i ciężko jest Ci się z kimś nie zgodzić lub wyrazić swoje zdanie? Prawdopodobnie w głębi duszy tylko pragniesz być lubiana i nie chcesz popaść w niełaskę. Całe to unikanie kłótni i brak zdolności do pogodzenia się szkodzi zdrowiu, powoduje zaburzenia snu, bóle głowy i ogólne złe samopoczucie. Odmowa wchodzenia w jakiekolwiek konflikty i niezdolność do powiedzenia "nie" można interpretować jako uzależnienie od harmonii - co może stanowić problem. Ktoś, kto jest zbyt uprzejmy, często schodzi na dalszy plan i nie tworzy przestrzeni dla własnych potrzeb. A to jest wyczerpujące na dłuższą metę. W pewnym momencie człowiek pod taką presją wybucha lub załamuje się. Z pomocą porad psychologicznych i ćwiczeń nawet najbardziej niechętni do konfliktów mogą zrobić krok ku pewności siebie, zaczynając postrzegać wymianę opinii nie jako zagrożenie, ale jako szansę. Bo wierzyć, że milczeniem rozwiąże się problemy, to jak zakrywać oczy, by stać się niewidzialnym. Nie potrafię sobie wyobrazić, że naprawdę są ludzie, którzy lubią się kłócić. Którzy rano patrzą w lustro i widzą wrogą twarz, którą godzinę później pokazują światu w dokładnie tym samym stanie i całkowicie ich nie obchodzi, czy się komuś podobają, czy nie. KTO BY CHCIAŁ COŚ TAKIEGO? Ja nie. Chcę być lubiana. I patrzeć na moje otoczenie z życzliwością. Chcę reagować spokojnie i zrównoważenie i przechodzić przez świat z uśmiechem. Harmonia jako trwały stan - dokładnie tak to sobie wyobrażam. Mimo to są chwile, gdy z mojego ogromnego przymusu unikania kłótni i nieporozumień po prostu chce mi się zwymiotować. Irytuję się, że się wycofuję, zamiast stać rozstawiona szeroko nogami, z rękami na biodrach jak Wonder Woman. Przede wszystkim męczy mnie, że nie zachowuję się dobrze, bo chcę, ale dlatego, że nie potrafię inaczej. Wtedy natychmiast znajduję się w kolejnym konflikcie. - I TO ZE SOBĄ SAMĄ.