Świat pogrążony jest w zamieszaniu. Wraz z narastającymi falami populizmu, które coraz mocniej uderzają w struktury demokratyczne - najbardziej widocznie w USA ponownym wyborem Donalda Trumpa - siły nacjonalistyczne i ekstremistyczne zagrażają postępowi osiągniętemu przez dziesięciolecia wysiłków. Jak to się stało? I jak załatać pęknięcia w naszym społeczeństwie oraz odnaleźć wizję nowego kierunku? Filozof Ken Wilber (1949-) w książce Post-prawdziwy świat przypisuje odpowiedzialność za tę sytuację przede wszystkim progresywnym częściom spektrum społecznego, które dziś funkcjonują jako wiodąca kulturalna elita. Ten nurt zawdzięczamy wielu ważnym przesunięciom, lecz to, co w dynamice społecznej stanowi problem, to pryzma „politycznie poprawnego” elitaryzmu, przez którą spogląda się na wszystkie pozostałe części społeczeństwa. Do tego doliczmy postpandemiczną destabilizację relacji, rosnące naciski techno-ekonomiczne oraz powszechną egzystencjalną niepewność i lęk, a otrzymamy naprawdę wybuchową mieszankę. Pomimo całej złości, frustracji i narastającej polaryzacji mamy jednak powód do nadziei. Droga naprzód zaczyna się od uzdrowienia progresywnej kulturalnej elity i stworzenia przestrzeni dla nowej integralnej, ewolucyjnej siły, której wspólne działanie może wyprowadzić nas z chaosu ku większej spójności.