\nWojciech Brzoska (1978), poeta (m.in. „Niebo nad Sosnowcem”, Przez judasza”, „Fuertemuerte”), muzyk (m.in.. Brzoska Kolektyw, Piksele, Dendro), emerytowany major więziennictwa. „Dziesięciu tysiącom kroków” to humor, który jest podszyty smutkiem i smutek, który jest podszyty humorem. To...
przeczytaj całość
\n
Wojciech Brzoska (1978), poeta (m.in. „Niebo nad Sosnowcem”, Przez judasza”, „Fuertemuerte”), muzyk (m.in.. Brzoska Kolektyw, Piksele, Dendro), emerytowany major więziennictwa. „Dziesięciu tysiącom kroków” to humor, który jest podszyty smutkiem i smutek, który jest podszyty humorem. To niepokój, w którym po chwili chcemy się rozgościć i gościnne bezpieczeństwo, w którym niepostrzeżenie jesteśmy paraliżowani niepokojem. To afirmacja życia napędzana lękiem przed śmiercią i lęk przed śmiercią leczony afirmacją życia. To miłość, w którą wpisany jest jej kres i kres miłości, który jest zarazem początkiem tyleż bolesnej, co nieoczywistej fazy jej trwania. To drobne, przygodne, rozproszone sceny układające w zaskakująco spójną opowieść. Jest w tych wierszach coś, co nieustannie zaskakuje i przy kolejnych lekturach odsłania kolejne warstwy sensu. Bo to w końcu wiersze, „które zacierają ślady”!\nJakub Pszoniak
\n
ukryj opis
Recenzja