Jest ich więcej, ale te trzy miasta: Szczecin, skąd przybył do Gdańska, który od 50 lat jest jego małą ojczyzną i Cincinnati, które związało go poprzez ukochaną córkę, to główni bohaterowie jego nowego zbioru wierszy. Te maista i jego - poety - w nich życie. Tak różne - w sensie geografcznym - i...
przeczytaj całość
Jest ich więcej, ale te trzy miasta: Szczecin, skąd przybył do Gdańska, który od 50 lat jest jego małą ojczyzną i Cincinnati, które związało go poprzez ukochaną córkę, to główni bohaterowie jego nowego zbioru wierszy. Te maista i jego - poety - w nich życie. Tak różne - w sensie geografcznym - i tak podobne, jeśli mierzyć je skalą pragnień i rozczarowań, wzlotów ducha i jego upadków. To są jego wiersze miejskie, bo duchem, bo historią, bo środowiskiem i kulturą... \nGorąco zachęcam do lektury słowami samego poety: \n(..) \nwarto usiąść stanąć na chwilę \nzwolnić bieg\ntu może znajdziesz wiersze\ndzikie sentencje w błękitnym kwiatostanie\ntu może jest początek końca \nzamykający się powracającymi cyklami \nkwiatów które już raz były \na teraz od nowa\nubierają się dla ciebie wyraźnymi\ncoraz wyrazistszymi słowami\nzapachami i kształtami (...)\n(z: A pośród ścian i kamieni) \nLudwika Topp-Zawistowska
ukryj opis
Recenzja