Znają go jako człowieka, który wszedł do walki z firmami farmaceutycznymi i pokazał ludziom, że tabletki nie uratują ich zdrowia. Albo jako człowieka, który nie bał się głośno powiedzieć, że wielu polityków to w istocie psychopaci. W czasie pandemii bronił wolności przed nadmierną regulacją i nie wahał się iść nawet przeciwko medycznym elitom. Książka dziennikarza Jana Müllera powstała w formie dialogu na chacie doktora Jana Hnízdila, do której co weekend ucieka, by wśród swoich ziół, ziemniaków, pszczół i bobrów zebrać siły do pracy z pacjentami oraz walki z rządem Babiša i medycznym matrixem. Jego poglądy bywają często kontrowersyjne, ale zawsze skłaniają czytelnika do refleksji. MUDr. Hnízdil jest dowcipnym i przenikliwym komentatorem dzisiejszych dziwnych czasów. Nie boi się też wystawić własnej skóry na próbę. W książce wspomina swoje członkostwo w KSČ, które uważa za błąd, ale dzięki któremu zrozumiał, co potrafi autorytet, porządek i siła tłumu. Albo o swoich początkach w medycynie psychosomatycznej, kiedy nauczył się szukać przyczyn chorób w życiu pacjentów, i nagle zaczynali się oni uzdrawiać. Przyznaje, że podczas okresu covidowego sam doświadczył poważnych problemów zdrowotnych spowodowanych stresem. Właśnie okres epidemii covidowej książka „Rebel Hnízdil” opisuje szczegółowo. Okres, który Hnízdil nazywa „epidemią strachu” z odwołaniem do Čapkowskiej Białej choroby, kiedy okazało się, że największe niebezpieczeństwo dla społeczeństwa kryje się w fanatycznym podążaniu za tłumem, w zastąpieniu krytycznego myślenia ideami wodzów. Premier, według J. Hnízdila, pokazał nam, jak zarządza się państwem jak stadem zwierząt: “Kiedy zbliża się niebezpieczeństwo, bydło zamyka się w oborze i nie wypuszcza się go, dopóki zagrożenie nie minie. Kazał zamknąć granice, szkoły, sklepy, firmy, na usta założył nam maseczkę. Potem wysunął do nas język i powiedział: Cześć ludzie! Chcieliście mnie zamknąć, więc to ja was zamknąłem!”