Ukochany i przeklinany Tuvia Tenenbom wraca na scenę, i to tym razem z wielkim przytupem. Tym razem wziął na warsztat Wielką Brytanię i jej różnorodnych mieszkańców, bez względu na wyznanie, rasę, płeć czy gatunek. Bo gdzie indziej powinien być prawdziwy dziennikarz, jeśli nie na wyspach w czasie, gdy cały świat się pyta: Co się stało z tymi Anglikami? Dlaczego chcą opuścić starą, dobrą Europę? I dlaczego im to wciąż nie wychodzi? I tak właściwie, czego oni w ogóle chcą? Aby dojść do odpowiedzi, izraelsko-amerykański autor przemierzył wyspy wzdłuż i wszerz. Rozmawiał z setkami osób, od zwykłych ludzi po czołowych polityków, od aktywistów po przedsiębiorców, od bezdomnych po hotelarzy, od lordów po baronowe, od gangsterów po kapłanów; spał jak Churchill, bawił się w kotka i myszkę z Jeremym Corbynem, wytropił Nigela Farage’a i czasem musiał podawać się za Niemca - bo nawet w kraju królowej Żydzi nie mają łatwo. Wszystkim stawia mądre i pozornie naiwne pytania, by ich sprowokować - co mu często wychodzi - i dowiedzieć się, co naprawdę myślą. Następnie składa z tego obraz, który jest wyjątkowo zabawną, a jednocześnie niepokojącą relacją o dzisiejszej Britanii i zawikłaniu zwanym brexitem. Jeśli Tuvia Tenenbom czymś nie jest, to na pewno politycznie poprawny. Jego książka jest pełna zabawnych dialogów i przenikliwych obserwacji. Pod całym tym humorem kryją się często zaskakujące i brutalne prawdy, o których wolelibyśmy nie wiedzieć. Tenenbom nie jest ani lewicowcem, ani prawicowcem - po prostu chce znać prawdę. I dlatego drażni wszystkich.