Merricka poznałam na rozmowie o pracę. Właściwie nie - stało się to dwadzieścia minut wcześniej, kiedy wpadł do przymierzalni w jednym z butików. Półnaga na niego nakrzyczałam, a potem zatrzasnęłam przed nim drzwi. Możecie więc sobie wyobrazić, jak zamarłam, gdy odkryłam, że ten cham to mój potencjalny szef. Wyglądało na to, że mnie nie rozpoznał. Błąd! Rozmowa skończyła się kłótnią, po której odprowadził mnie słowami, żebym poszła powąchać własne pachy. Wiecie, w przymierzalni zastał mnie w niezręcznej sytuacji. Na swoją obronę muszę jednak powiedzieć, że przez dwie godziny stałam w rozgrzanym metrze i chciałam mieć pewność, że nic ze mnie nie czuć. Z tą pracą więc już się w duchu pożegnałam, aż do momentu, gdy w skrzynce mailowej nie znalazłam zaproszenia na drugą turę rozmów. Dlaczego po takim fiasku dali mi szansę? Okazało się, że Merrick chce mnie zatrudnić tylko dlatego, że uważa mnie za najmniej kompetentną kandydatkę. Zarząd firmy bowiem naciska na niego, żeby stworzył stanowisko firmowego terapeuty, którego on nie chce. Nie zamierzałam pracować w firmie, gdzie oczekuje się mojego niepowodzenia. Jednak zmieniłam zdanie, ponieważ chciałam udowodnić przeciwnie. Swój eksperyment nazwałam Projekt Szef. Z angielskiego oryginału The Boss Project (C. Scott Publishing Corp, New York 2022) przetłumaczyła Andrea Vargovčíková.