Marzec 2020. Czechy sparaliżowała pandemia nowego koronawirusa z Chin. Granice się zamykają. Reporterka Lenka Klicperová nie może nigdzie wyjechać - ani do ogarniętej wojną Syrii, ani do Somalii. Linia frontu jednak nagle wyłania się wyraźnie gdzie indziej - w czeskich szpitalach. Jak czescy lekarze poradzili sobie z pandemią, która dotknęła cały świat? W czym byli znacznie lepsi niż inni? Klicperová, do której później dołączyła także jej partnerka ze Syrii Markéta Kutilová, zaczęła objeżdżać covidowe centra czeskich szpitali. Najpierw praskie Bulovka i Motol, potem kolejne szpitale regionalne. Obie reporterki jeździły razem z zespołem pobierającym wymazy, brały udział w operacjach, spędzały czas z lekarzami i pielęgniarkami na oddziałach. Zdobyły wiele informacji, podczas dyżurów dziennych i nocnych przepytywały lekarzy, pielęgniarki, ratowników, pracowników domów opieki dla seniorów oraz pracowników laboratoriów. Na barkach pracowników służby zdrowia spoczywał główny ciężar walki z nowym koronawirusem. A czescy pracownicy ochrony zdrowia w tej walce spisali się doskonale. Książka ma być hołdem dla lekarzy, pielęgniarek (cywilnych i wojskowych) oraz pozostałego personelu medycznego, który nie wahał się i bez wahania wypełniał swoje obowiązki. Bez oznak jakiegokolwiek zawahania czy strachu przed zarazeniem lub śmiercią. Z pracy na oddziałach covidowych powstały setki fotografii Lenki Klicperové.